Technika ćwiczeń ma znaczenie ale…

Moją ambicją zawsze było poszerzanie swojej wiedzy i wykorzystywanie tego co wiem w praktyce dla dobra moich podopiecznych i dla samej siebie. To moje „drążenie w skale” wiedzy prowadziło mnie w różne miejsca. Dwuletnia szkoła terapii ruchem była przełomem. Miałam okazję skonfrontować pilates, którego się uczyłam na tamten moment z biomechaniką, możliwościami i potrzebami ciała…

Kiedy zaczęłam swoją naukę pilatesu i uczenia go innych (ponad 17 lat temu) bardzo dużą wagę przykładało się do uświadamiania ćwiczącemu gdzie jego ciało znajduje się w przestrzeni, a dokładnie gdzie i jak mają być ułożone stopy, kolana, miednica, kręgosłup, barki, głowa.

 

Najważniejszą częścią mojej pracy w uczeniu pilatesu była oczywiście technika ćwiczeń oraz idealna pozycja początkowa bez której nic dobrego nie mogła się potem wydarzyć. Jako pilna uczennica bardzo się do tego przykładałam. Podczas ćwiczeń dużą częścią mojej pracy było pilnowanie tej idealnej pozycji i dążenie do niej w ćwiczeniach za wszelką cenę.

 

Pilates jest świetna metodą i zawsze pomoże mniej lub bardziej, ale generalnie chodzi o to, aby pomagał w drodze do sprawności bardziej i w możliwie krótkim czasie ( to nie znaczy w dwa dni, to znaczy tyle ile trzeba ale nie dłużej – dla każdego to dość indywidualna sprawa). Jednak tego „bardziej” nie widziałam w ciałach moich Klientek ani w  swoim regularnie ćwicząc pilates.  Oczywiście, to nie było tak, że progresu nie było. Zawsze kiedy zaczynasz ćwiczyć będziesz widzieć i czuć zmianę ale …

 

To ciągłe przykładanie uwagi do konkretnego, jedynego właściwego kształtu ciała w ćwiczeniach, poświęcanie bardzo dużej uwagi na oddechu (jak na fizjoterapii oddechowej wręcz!) owszem wpływało na świadomość ciała w przestrzeni moich Klientek, ale jednocześnie było mocno frustrujące zarówno dla mnie jak i dla Klientek. Czas i regularność ćwiczeń nie zawsze wpływał na progres, który mógł być możliwy u moich Klientek (i jest możliwy przy systematyczności). Dając więcej swobody w ruch widzę dużo większe i szybsze postępy i miej napięć w ciele. Moja ciągła kontrola pozycji, ruchu, integracji oddechu z ruchem powodowała często frustrację bo trening był jak klasówka z matmy – wszystko musiało być idealne!

 

Moją ambicją zawsze było poszerzanie swojej wiedzy i wykorzystywanie tego co wiem w praktyce dla dobra moich podopiecznych i dla samej siebie. To moje „drążenie w skale” wiedzy prowadziło mnie w różne miejsca. Dwuletnia szkoła terapii ruchem była przełomem. Miałam okazję skonfrontować pilates, którego się uczyłam na tamten moment z biomechaniką, możliwościami i potrzebami ciała. Ta szkoła wraz z moimi zainteresowaniami odżywiania organizmu osoby aktywnej, potrzeb regeneracji, zadbania o zdrowie psychiczne popychała mnie dalej. Po latach nowoczesnego pilatesu, który został w dużej części zmodyfikowany przez fizjoterapeutów dla wspierania ludzkich (ale chorych) ciał przyszedł czas kiedy zdecydowałam się pójść w stronę źródła i nie traktować wszystkich jak chorych ludzi z dużymi problemami z ciałem.

 

Zaczęłam zdobywać wiedzę o pilatesie klasycznym. Zbiegło się to z intensywnym „wchodzeniem” do Polski pilatesu klasycznego i otwieraniem się kameralnych studio pilatesu z dużym, pilatesowym sprzętem.

 

Pilates klasyczny, to najwierniejsze odwzorowanie ćwiczeń, również pod względem następującej po sobie kolejności (order) twórcy metody Josepha Pilatesa używając do ich wykonania specjalnie zaprojektowanych maszyn takich jak Reformer, Cadillac, Wunda Chair i innych. Bardzo ważną częścią tego systemu ćwiczeń jest trening na macie z ciężarem własnego ciała. Jednak to co jest najistotniejsze w pilatesie klasycznym, to zmiana w metodologii nauczania klientów ćwiczeń. Pozycja początkowa nadal jest istotna, ale pozostawia swobodę dla ciała osoby która ze mną ćwiczy, które ma takie a nie inne umiejętności na dzień dzisiejszy,  a nie w wymuszone przeze mnie narzuconymi standardami. Moja praca nie polega już na ciągłym poprawianiu tylko na obserwacji z którego punktu ten ruch wychodzi i potrzebie odnalezienia takich wskazówek słownych, użycia takiego wsparcia w moim dotyku, aby naprowadzać krok po kroku do tego co w rezultacie z Klientkami chcę wypracować dzięki ich systematyczności przychodzenia na treningi pilatesu. Osoba ćwicząca rusza się! Osoba ćwicząca szuka w trakcie swojego treningu połączeń w ciele, i z treningu na trening robi postępy w sile, elastyczności. Nie da się tego znaleźć w biernej pozycji! Nie da się tego „na sztywno” ustawić!

 

Podejście o którym piszę pozwala w możliwie krótkim czasie zrobić postępy! To one motywują do dalszej pracy. Kiedy nie mamy bodźców spowalniających proces nauki, usztywniających nas, bodźcujących negatywnie, mamy większą motywację do dalszego działania i łatwiej nam utrzymać dyscyplinę treningową ponieważ trening zaczyna cieszyć, a jego efekty jeszcze bardziej.  Jeśli miałabym w dwóch zmianach opisać zmianę w podejściu do nauczania, to różniąca między podejściem „ wykorzystuję dziś potencjał własnego ciała w konkretnym dniu podczas treningu i powtarzam go systematycznie. Wykonuję zadanie!”, a „ „Nadmierne skupianie się na precyzyjnych i selektywnych ruchach…”- jak to pięknie powiedział fizjoterapeuta  Jan Sielczak Instagram .

 

Ten nadmiar bodźców związanych z ustawianiem pozycji idealnej może dezorganizować pracę układu nerwowego i w rezultacie potęgować ból, może powodować nadmierne usztywnienie, a już na pewno zniechęcenie próbując dążyć do doskonałego ustawienia w ćwiczeniach.

 

Dlatego, jeśli nie jesteś osobą chorą, nie jesteś tuż po kontuzji i nie jesteś aktualnie w procesie rehabilitacji, nie skupiaj się przesadnie na tym gdzie jest twoja ręka i noga w ćwiczeniach. Ucz ciało ruszać się używając całego ciała nie tylko poszczególnych segmentów, ucz konkretnego ruchu poprzez powtarzalność tego ruchu.Nie bój się ruchu! Nie bój się swojego ciała!

 

Technika w ćwiczeniach ma znaczenie ale nie może cię ograniczać! Technikę szlifuj w ruchu, a ograniczenia w konkretnym ruchu, tylko kiedy jest to konieczne z konkretnego i indywidualnego powodu i zalecone przez fizjoterapeutę!  

 

Bardzo się cieszę, że moja Klientki mogą rozwijać się wraz ze mną i cieszę się, że podążają zaproponowaną przeze mnie ścieżką zdrowia, czy to na zajęciach w studio pilatesu czy na moich kursach online mojego projektu  treningi.wformiepo40.pl

 

Serdecznie cię zapraszam na matę.
Ania Podsiedlik-Ciebiera